Najważniejsza praca na studiach, dająca upragniony tytuł i otwierająca drogę do przyszłej kariery z założenia ma zostać odkupiona własną, ciężką pracą. W rzeczywistości coraz więcej studentów idzie prostszą drogą i to nie tylko dlatego, żeby ułatwić sobie życie, ale także dlatego, że tak naprawdę włożony w napisanie i obronienie pracy trud wcale nie jest odzwierciedlony w zdobytej ocenie, a nawet jeśli został doceniony, to tak naprawdę jest dla przyszłego pracodawcy wcale lub niewiele znaczący.
W związku z tym jak grzyby po deszczu rosną firmy oferujące za odpowiednim wynagrodzeniem zająć się napisaniem naszej pracy i to w jak najbardziej profesjonalny sposób, a co najważniejsze – zgodny z prawem. Wiele firm oferuje pisanie prac z wielu dziedzin, dzięki czemu każdy może znaleźć coś odpowiedniego dla siebie. Ponadto katalog usług jest również szeroki, to znaczy od prac maturalnych, poprzez licencjackie aż po magisterskie, a czasem nawet doktorskie!
Oprócz napisanej pracy dostaniemy również pełen zbiór materiałów, plan i bibliografię. Jeśli nasza praca wymaga przeprowadzenia specjalistycznych badań, nawet jeśli firma nie zrobi nam odpowiednich eksperymentów, zwykle oferuje zamieszczenie w pracy wyników badań i innych informacji przez nas dodanych. W związku z powyższym można kupić także prace z takich dziedzin jak zoologia czy geologia.
A co z odpowiedzialnością karną?
Jak wypowiadają się prawnicy, samo pisanie i sprzedawanie prac nie jest przestępstwem. Piszący pracę może bowiem dowolnie rozporządzać przysługującymi mu prawami autorskimi. Oczywiście pod warunkiem, że praca ta rzeczywiście jest napisana własnoręcznie, a nie jest plagiatem. W takim przypadku bowiem grozi odpowiedzialność karna za przywłaszczenie sobie autorstwa i kradzież. W gorszej sytuacji znajduje się bowiem zleceniodawca, czyli w naszym przypadku student w potrzebie. On za podstępne wprowadzenie osoby upoważnionej do wystawienia dokumentu w błąd, zgodnie z art.272 Kodeksu Karnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Na tej podstawie może odpowiadać również osoba, która napisała pracę na zlecenie, na zasadzie współudziału lub za pomocnictwo, za co grozi jej ta sama kara. Najczęściej jednak udowodnienie komuś popełnienia tego rodzaju przestępstwa i tego, że praca nie jest jego, jest bardzo trudne. Samo przestępstwo ścigane jest na wniosek. Dopiero kiedy osoba uprawniona zgłosi przypadek kupna pracy policji, można wszcząć postępowanie. W tym przypadku osobą uprawnionymi są promotor, recenzent i komisja egzaminacyjna, bowiem to oni sprawują kontrolę nad zdobywanie tytułów.
Może warto się w związku z tym zastanowić nad alternatywną formą uzyskiwania tytułów naukowych?
Dla przykładu na Akademii Medycznej są przeprowadzane egzaminy dyplomowe, nad podobnym rozwiązaniem zastanawiał się były dziekan wydziału prawa Uniwersytetu Wrocławskiego. Może to jest metoda na przywrócenie wartości oceny z dyplomu?